Będę tęsknić za latem, za ciepłem słońca, za owocami z krzaczka, za pomidorami dziadka czy groszkiem cukrowym. Tęsknić będę za grillem i śniadaniami na powietrzu. Naszedł mnie dzisiaj melancholijny nastrój, który postanawiam zwalczyć lekkim grillowym daniem. Dla przekory moje burgery upiekłam na patelnii grillowej, co daje mi nadzieję, że lato przedłużę do później zimy ;]
Burgery podałam z ryżem parboiled wymieszanym z kolendrą, pieprzem i skórką cytrynową oraz salsą z papryki, pomidorów i cebulki. Nie muszę mówić, że danie okazało się cudownie pyszne;]
s k ł a d n i k i :
B u r g e r y
0,60 kg mielonej łopatki
łyżka sosu sojowego
łyżka octu balsamico o słodkiej nucie, dodałam z granatów
pieprz
sól
płatki papryki jalapeno
2 jajka
2 łyżki bułki tartej
S a l s a :
papryka czerwona,
pomidor
bazylia
pół cebuli
kilka kropel soku z cytryny
szczypta soli i cukru
2 zabki czosnku
W y k o n a n i e :
Mięso rozdrobić lekko widelcem, wbić 2 jajka, dorzucić bułkę, wlać sos sojowy i balsamico, wsypać przyprawy. Lekko wymieszać widelcem. Nie wyrabiać, wtedy burgery są o niebo lepsze, a mięso puszyste. Uformować na dłoni kotlety, włożyć do lodówki na 20 minut.
Paprykę i pomidory pokroić na drobniutką kostkę, dosypać posiekaną drobną cebulę, czosnek w talarki, sól, pieprz i cukier. Bazylię posiekać i dorzucić.
Burgery piec na patelni grillowej, uprzednio polanej kilkoma kroplami extra vergin, do zrumienienia z obu stron.
Podawać z ryżem wymieszanym ze świeżą kolendrą, odrobiną startej skórki z cytryny i świeżym mielonym pieprzem.
No comments:
Post a Comment