Zakochałam się od dawna w bezie i moja miłość kwitnie:) Beza ma coś w sobie, lekko chrupiąca, w środku ciągnąca i puchata. Nawet jak wymieniam cechy pięknie one brzmią. Zapraszam na wariacje malinową z bezą w wersji mini mini.
s k ł a d n i k i :
(14 szt)
3 białka
pół szklanki cukru
łyżeczka octu winnego
łyżczka mąki ziemniaczej lub skrobii
k r e m :
400 ml śmietanki 30 %
łyżeczka cukru pudru
100 gr malin
w y k o n a n i e :
Białka ubijamy na sztywno mikserem, bdy piana jest już sztywna powoli dodajemy cukier i zwiększamy prędkość obrotów. Wlewamy ocet i mąkę. Miksujemy 30 sekund.
Rękawem cukierniczym wyciskamy ślimaczki na wyłożonej papierze do pieczenia blaszce. Suszymy w temp 100 stopni C około 2 godzin. Studzimy w piekarniku całą noc, wystarczy otworzyć drzwiczki piekarnika. Przechowujemy w suchym miejscu do czasu przełożenia kremem.
Bitą śmietanę ubijamy z cukrem pudrem, gdy jest już gęsta, dodajemy rozdrobnione widelcem maliny, miksujemy w celu połączenia składników. Wyciskamy rekawem cukierniczym na wystudzone bezy, dekorujemy malinami i miętą. Podajemy od razu.
Poezja...
ReplyDelete:)
ReplyDeletePycha, po prostu zjadłabym je wszystkie:)
ReplyDeleteWiem też to miałam:) Nie mogłam się im oprzeć.
ReplyDeleteJa je bardzo lubie , od czasu do czasu. Tym bardziej, że mogę je jadać (alergie).
ReplyDeletePysznie wyglądają :))
planuje na weekend:) pycha:)
ReplyDelete:) wiem, kocham bezy pod każdą postacią. Mają coś w sobie. Wiem dużo cukru, ale wtedy wystarczy bita śmietana z odrobiną cukru i smaki się równoważą.
DeleteZrób proszę zdjęcie jak wyszły:)