Mam nadzieje, że odpoczywacie, tak jak ja teraz. Relaksuję się i szykuję nowego posta na niedziele.
Moją propozycją na niedzielny obiad będzie schab w sosie daktylowym z suszonymi pomidorkami, gnocchi i słodką fasolką szparagową zapiekaną w bułce i czosnku. To taka moja wariacja na temat schabowego podanego inaczej ale równie smacznego. Sos okazał się świetny, przyznam, że to pierwszy raz jak dodałam jako bazę daktyle ale na pewno nie ostatni, świetnie komponowały się z białym wytrawnym winem i soczystością schabu. Fasolka to stały bywalec na moim stole, tym razem zapiekany. Czasami dodaje sos beszamelowy albo czosnkowy posypuję płatkami migdałów i zapiekam w piekarniku.
Świetną alternatywą tego dania są brokuły albo kalafior.
s k ł a d n i k i :
0,50 kg schabu
cebulka dymka
3 zabki czosnku
6 daktyli suszonych
białe wino wytrawne (150 ml)
suszone pomidory ok. 4 szt
różowy pieprz
tymianek
lubczyk
łyżka pasty curry
papryka ostra
250 ml śmietanki 30%
sól
extra vergin
gnocchi
fasolka szparagowa
bułka tarta
2 ząbki czosnku
sól
pieprz
w y k o n a n i e :
Rozgrzewamy patelnie, wlewamy 2 łyżki extra vergin. Schab kroimy na plasty, a potem na paski.
Wrzucamy na patelnie. Dodajemy szczyptę soli i świeżo zmielony pieprz, tymianek i lubczyk. Smażymy z każdej strony około 3 minut. Dosypujemy posiekaną dymkę i drobno pokrojony czosnek. Smażymy krótko. Zalewamy winem i odparowujemy alkohol. Daktyle kroimy na kawałki, dorzucamy do mięsa. Zalewamy śmietanką, dodajemy paste curry i ostrą paprykę. Dusimy do zagęstnienia sosu. Dorzucamy posiekane pomodory suszone.
Podajemy z ugotowanymi gnocchi i fasolką szparagową, zrumienioną na patelni z czosnkiem i bułką tartą.
o już wiem co zrobię dzisiaj na obiad:) Dzięki za podpowiedź, wygląda wspaniale:)
ReplyDeleteJa dzisiaj też robię schab ale troszkę inaczej, niedługo zdjecia na blogu. Zapraszam Mirabella M.
ReplyDeleteKiedy będzie focaccia, ciekaw jestem jak to wyjdzie :D
ReplyDeleteMoże dzisiaj zrobię, w tygodniu na pewno na blogu będzie przepis. Po za tym wiesz jak wyglada i smakuje, bo już ją jadłeś ;d
ReplyDelete