Jestem niewolnicą makaronu. Nie wyobrażam sobie świata bez Niego.
Będę Go czcić aż do dnia aż słońce upadnie.
Kiedyś słyszałam, że spaghetti bez mięsa to nie spaghetti.
Hola hola jest tyle sosów do makaronu ile wyobraźni w nas samych. Jednym z moich ulubionych dodatków do pasty to sos Arrabbiata. Przygotowany na bazie świeżych pomidorów, czosnku, ziół i cebuli.
Przepis jest mega prosty, może troszkę czasochłonny, ale tak na prawdę ta potrawa gotuje się sama, jak rosół. Najważniejsze są pomidory. Muszą być dobrej jakości, odpowiednio słodkie i oczywiście z ekologicznej uprawy.
a r o b i s i ę g o t a k:
Gotujemy spaghetti w dużej ilości wody, al dente. Ja gotuję makaron 8 minut. Odcedzamy, przelewamy zimną wodą z extra vergin.
Pomidory sparzamy, obieramy ze skórki, kroimy na małą kostkę. Cebulę kroimy w kostkę, czosnek rozgniatamy z solą.
Rozgrzewamy patelnię, łyżka extra vergin powinna wystarczyć, aby rozpocząć smażenie cebuli z czosnkiem i świeżymi roztartymi ziołami w dłoni, aby uwolniły smak i aromat.
Gdy lekko cebula się zeszkli, dodajemy pomidory, puszkę z pomidorami pelatti oraz przecier pomidorowy.
Dusimy około 3 minuty. Dolewamy wino, przyprawiamy łyżeczką cukru, solą i pieprzem.
Przykrywamy pokrywką i dusimy na wolnym ogniu około 30 minut.
W tym czasie sos powinien zgęstnieć i przybrać odcieć mocnej czerwieni.
Można dolać odrobinę wody, gdy jest za gęsty.
Przyznam się, że wolę gdy sos jest ostrzejszy, ja dodałam chili i pieprz cayenne.
Po upływie 40 minut cieszymy się idealnym sosem Arrabbiata.
No comments:
Post a Comment