Vegetarian meal.
Version for non-eaters of meat.
I am already a follower of soy burgers and You?
Vegetariańsko.
Wersja dla niejedzących mięsa.
Ja jestem już wyznawcą burgerów z soi a Ty?
s k ł a d n i k i :
opakowanie soi ekologicznej
cebula
5 ząbków czosnku
pieprz
sól
majeranek
papryka ostra i słodka
odrobina cukru
szczypiorek lub natka pietruszki
łyżeczka suszonej cebuli
świeża bazylia
odrobina lubczyku
jajko
bułka tarta
dodatki:
sałata rzymska lub dowolna
pomidor
ogórek
świeża bazylia
surówka z kapusty pekińskiej, marchewki i szczypiorku w sosie majonezowym
majonez
ketchup
pieczywo wieloziarniste
w y k o n a n i e :
Soję przygotowujemy dzień wcześniej. Namaczamy ją w wodzie. (3:1).
Na drugi dzień jak napęcznieje, zmieniamy wodę i gotujemy bez dodatku soli około 2 godzin.
Studzimy, miksujemy ją w blenderze.
Cebulę siekamy w drobną kostkę, wyciskamy czosnek.
Dodajemy przyprawy wedle uznania.
Wbijamy jajko i wyrabiamy masę.
Smażymy kotlety sojowe obtoczone w bułce na oliwie z pestek winogron na złoto.
Podajemy z dowolnymi dodatkami.
Ja pewnie niedługo się stanę! Uwielbiam wegetariańskie zamienniki mięsa, a burgery robiłam już z soczewicy i fasoli. Czas na soję! Wspaniale się tu prezentuje.
ReplyDeleteJa właśnie nie jadłam jeszcze z soczewicy. Jest na mojej wish liście :)
DeleteO, to coś dla mnie :))
ReplyDeleteOpychałam się nimi dwa dni, bo poszalałam i sporo ich wyszło;)
Deletedlaczego to wszystko wygląda taaaak przepysznie!?:D
ReplyDeleteBo.... było pyszne i musi tak wyglądać:) a jak pachnie;]
DeletePrzyznam bez bicia, że jeszcze nie jadłam w wersjii sojowej......a wygląda to baardzo smakowicie... ;))
ReplyDeleteSpróbuj na prawdę ciekawy smak:) to jak pasztet z selera, mało kto na pierwszy rzut oka i smaku rozpozna:)
DeleteWygląda to bardzo apetycznie, soi nie jadam, ale skusiłabym się :)
ReplyDelete:) Pozdrawiam:)
DeleteJa to do kotletów sojowych ewidentnie nie mam talentu. A było tak, kupiłam paczkę jakiś " sucharów" zrobiłam wg. przepisu i ..... sie wychicharałam za wszystkie czasy. To był jakiś styropian, czy coś ;)
ReplyDeleteTak wiec proteiny czerpię z mięsa i ryb, chodzę na siłownię, której szczerzę nienawidzę, a słodkości wydaję sąsiadom.
Jak zrobią jakieś wybory osiedlowe, to jestem spokojna o " jedynkę" w rankingu- wszytkich przekupiłam :D
A wracając do twojego "kotleta", ten nie ma nic wspólnego z moim "stryropianem", przecież to widać gołym okiem !
Pozdrawiamy serdecznie
Tapedna
Kasia Bóg Cię opuścił;) Te suchary nie mają nic wspólnego z tymi burgerami. Rób i zajadaj:)
DeleteCo do przekupstwa, to ja już oddaję głos za Twoje gadane:) Głosujcie na Kasie!!!
Ja jeszcze się nie przyjażnię z kotletem sojowym, ale wierzę, że może smakować, zwłaszcza zaserwowany tak, jak widać na Twoim zdjęciu:))
ReplyDeleteKoniecznie przetestuj:) nie wciskam Wam tu byle czego;]
DeleteOoooo to ja bardzo chętnie się poczęstuję, bo fanką wszystkiego, co wegetariańskie jestem :-) mlask, mlask :-)
ReplyDeleteWiem wiem, ja coraz mniej mięsa jem i czuję się cudownie:)
Delete