Ależ ja byłam ciekawa tego kremu.
Figa, nie jest intensywnym w smaku owocem, mile zaskoczenie jak cudownie podkręciła
smak deseru.
Do kremu dodałam cztery maliny dla wzbogacenia kolorystyki i jedną jeżynę.
Mini torciki cieszą moje oko.
A jak Wam się podoba torcik na jeden gryz?
s k ł a d n i k i :
4 jaja
3 łyżki mąki tortowej
3 łyżki cukru
1 łyżka zimnej wody
1 łyżeczka proszku do pieczenia
400 ml śmietany kremówki
4 maliny
4 łyżeczki cukru
1 jeżyna
3 figi
w y k o n a n i e :
Rozgrzewamy piekarnik do 170 stopni C bez termoobiegu.
Na dużą formę, ja skorzystałam z formy dołączonej do piekarnika, wykładamy papier do pieczenia.
Ubijamy białka, dodajemy cukier, ubijamy na sztywno.
Do żółtek dodajemy łyżkę zimnej wody.
Dodajemy krem jajeczny do piany, miksujemy.
Drewnianą łyżką mieszamy delikatnie dodając powoli mąkę i proszek do pieczenia.
Wykładamy na formę i pieczemy bardzo niziutki biszkopt, podobnie jak roladę.
Studzimy.
Wycinamy krążki za pomocą foremki do ciastek lub szklanki.
Ubijamy śmietankę z cukrem, dodajemy środek z jednej figi, cztery maliny i jeżynę.
Za pomocą okrągłej szprycy, lub woreczka wyciskamy krem na krążki biszkoptu.
Przykrywamy drugim krążkiem i ozdabiamy kremem i świeżymi cząstkami fig.
Schładzamy 3-4 godziny przed podaniem.
mniam! o matko! wygląda wspaniale!
ReplyDeleteDziękuję Marcelo:)
DeleteJakie śliczne! Wyszło idealne jak namalowane ;)
ReplyDeleteuwierz mi było do zjedzenia ;]
DeleteZnakomity pomysł! *.*
ReplyDeleteŚwietnie wygląda Twoje ciastko!
Dziękuję Martho :) improwizowałam.
DeleteMi się bardzo podoba! W sumie jeszcze nigdy nie robiłam żadnego deseru z figami, więc może warto byłoby spróbować... mmm :)
ReplyDeleteOj to nadrób zaległości Olu, figi teraz są najlepsze )
DeleteMałe dzieło sztuki ;)
ReplyDeleteTorcik na jeden gryz nie podoba mi się z tego względu, że... jest na jeden gryz, długo się nim nacieszyć nie można :D Ale ze strony estetycznej podoba mi się jak najbardziej ;)
Chociaż po krótki namyśle chyba lepiej, że torcik jest na jeden gryz, lepiej dla sylwetki ;)
Hehe o tym nie pomyślałam piekąc ciastko :) ale masz racje, na jeden kęs mniej zaszkodzi bioderkom. Chociaż uważam, że jeśli się ma ochotę na coś słodkiego to się powinno zjeść. Nie lubię odmawiać sobie czegokolwiek ;)
Deletewygląda genialnie :)
ReplyDeleteDziękuję bardzo :)
DeletePiękny deser, bardzo nas zaciekawił, bo nie jadłyśmy jeszcze ciasta z figami. :)
ReplyDeleteDziewczyny nadrabiać i to szybko ! :)
Deleteskradłaś mi serce tym deserem:)
ReplyDelete:)
DeleteUwodzi delikatnością.
ReplyDeleteByło delikatne i aksamitne :)
DeleteMi się bardzo podoba, mniam
ReplyDeleteCieszy mnie Twoja opinia Mątewko:)
DeletePiękne są te maleństwa :) porywam jedno, bo ślinka mi cieknie na ten figowy krem....
ReplyDeletePozdrawiam <3
Jak dotad zawsze krem robiłam z suszonych fig ale te swieże mnie zaskoczyły:)
DeleteOhhhh jakie apetyczne!
ReplyDeleteDziękuję Karlo :)
DeleteHmm, przepyszne, lekkie, znakomite! :)
ReplyDeleteDzięki Sosna :)
DeleteJakie śliczne ciastko :)
ReplyDelete;] jestem na fali z minitorcikami teraz:) nie mogę przestać ich piec:)
DeleteTen minitorcik cieszy oko i najpewniej podniebienie, choć mnie obecnie musi wystarczyć tylko to pierwsze :-(
ReplyDeleteCo Ty nie jadasz słodyczy Skoraczku?
DeletePiękne zdjęcia! Będę wpadać częściej, może się czegoś nauczę ;)
ReplyDelete