Każdy ma jakąś ulubioną swoją delicje. Moją na początku była wiśniowa ale jak posmakowałam kawowej, bezpowrotnie przepadłam.
Przedwczoraj R znalazł w sklepie delicje jagodową czym zrobił mi ogromną przyjemność przy kawie popołudniu. Pomyślałam czemu nie? zrobić własną delicje z podobnym smakiem i efektem.
Delikatny biszkoptowy spód, gorzka chrupiąca pod każdym ugryzieniu czekolada, pianka kawowa z baileys i krem czekoladowy na wierzchu. Troche odwrócona wersja, ale tak lepiej zachowuje się czekolada w ciastku.
W smaku idealna delicja kawowa, próbowaliście już tego smaku?
Ja już mam zamówienie na wersje malinową delicji, która niebawem pojawi się na blogu.
s k ł a d n i k i :
3 jaja
3 łyżki cukru
3 łyżki mąki tortowej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
kilka kropel baileys
pianka kawowa
200 ml śmietanki 30%
1 łyżka cukru waniliowego
5 łyżek baileys
4 kostki gorzkiej czekolady (starte na wiórki)
2 łyżeczki żelatyny
pół szklanki gorącej wody
krem czekoladowo kakaowy
200 ml śmietanki 30%
1 łyżka cukru
2 łyżki kakao gorzkiego
100 g czekolady gorzkiej dobrej jakości (70-80%)
w y k o n a n i e :
Ja do wypieku biszkopta użyłam formy do tarty z wyjmowanym dnem, idealna wielkość.
Białka ubiajamy mikserem, dodajemy cukier, nadal miksujemy. Dorzucamy żółtka i krótko łączymy za pomocą miksera składniki.
Dodajemy mąkę, proszek i baileys mieszamy drewnianą łopatką.
Wylewamy ciasto na formę, gdzie uprzednio smarujemy jedynie dno masłem.
Pieczemy biszkopt w temperaturze 160 stopni bez termoobiegu około 20 minut.
Studzimy w formie.
Przestudzony biszkopt lekko nasączamy bayleys lub innym likierem kawowym.
Ubiajmy śmietankę z baileys i cukrem. Dodajemy wiórki czekoladowe i delikatnie mieszamy.
Rozpuszczamy zelatynę lub inny żelujący składnik w gorądzej wodzie, studzimy. Zimny wlewamy do kremu, wkładamy na 5 minut do lodówki.
Czekoladę gorzką rozpuszczamy w garnuszku, ja włozyłam do piekarnika, po pieczeniu biszkopta i w 7 minut była płynna i ciepła.
Smarujemy biszkopt czekoladą. Wkładamy go na moment do lodówki aby czekolada zastygła przed wyłożeniem pianki kawowej.
Pianka kawowa lekko zastygła teraz możemy wylać ją na biszkopt z czekoladą. Wkładamy do lodówki.
Ubijamy śmietankę z cukrem i kakao na sztywno. Za pomocą szprycy wyciskamy róże lub inne wzory ozdabiając naszą delicje.
Chłodzimy w lodówce około 4 godzin.
nigdy w życiu nie próbowałam, wygląda po prostu bosko!
ReplyDeleteOlu, ta delicja pojawią się na święta i jest limitowana. Spróbuj koniecznie:)
Deletewaw! uczta dla oczu ,pysznie
ReplyDeleteDziękuję za pozytywne wibracje:)
DeleteWygląda obłędnie!! Też chcę taką ;)) Pyszności!
ReplyDeleteAga i wiesz jakie to proste:) został mi kawałek malinowej jak bys miała ochotę:)
DeleteBoska ta delicja:)
ReplyDeleteDziękuję Madlene:) miło Cię widzieć po takiej przerwie.
DeleteCudowna;)
ReplyDeletePozdrowienia Gosiu:)
DeleteZ dnia na dzien robila sie coraz lepsiejsza i jak w koncu mi posmakowala, to nie bylo juz czym sie delektowac.
ReplyDeleteCzekam na wersje malinowa. Wyjem wszystkie kawalki jak tylko odejdziesz na pare krokow od lodowki ^_^
No widzisz, jak Ci mówię, że czekolada w cieście nadaje smaku to stajesz okoniem ;)
DeleteObłęd w ciapki! ;)
ReplyDeletePodoba mi się Twój komentarz Renula :)
Deleteproszę napisać ,czy sama czekolada wylana na biszkopt nie jest póżniej twarda,jak zastygnie? Czy łatwo się kroi i nie pęka? To znaczy--czy łatwo się kroi? Sama czekolada,jak zastygnie jest twarda!
ReplyDeleteDroga Ulu, to bardzo cieniutka warstwa czekolady, dzięki temu , że jest między biszkoptem a pianką idealnie się kroi chrupiąc podczas jedzenia. Oczywiście jeśli przesadzisz z grubością i dodasz np o 100 g więcej może się zdarzyć, że ciężko będzie ci to ukroić.
DeleteDlatego 100 g to idealne proporcje na cienką warstwę. W ten sam sposób przygotowuję bezy i nie moczą się za szybko pod warstwą śmietanki.
Spokojnie możesz spróbować tak przyrządzić delicje:)
Mmm, kawowa musiała smakować bajecznie :)
ReplyDeleteMoje ulubione to były z pianką ajerkoniakową - pycha :)
O masz racje, też smakuje obłędnie:) i była jeszcze jedna chyba okazjonalna na święta piernikowa, ale tylko raz taką widziałam. Szkoda, że tutaj w Dublinie nie robią takich smakołyków.
DeletePiernikowych nie widziałam nigdy... Może taką zrobisz, póki ciągle towarzyszy nam kalendarzowa zima? :)
DeleteDziękuję:)
ReplyDelete