Lazania powstała po ochach i achach R nad zjedzoną uprzednio w hotelu Lasagne Goat cheese
and Spinach.
Musiałam improwizować, bo ja jej nie kosztowałam, a miałam odtworzyć smak na podstawie opowiadań.
A uwierzcie mi brzmiały one mniej więcej tak : " Lazania była ze szpinakiem i kozim serem...
i była bardzo dobra".
s k ł a d n i k i :
makaron lasagne
dwa opakowania szpinaku babe
ser kozi
3 zabki czosnku
50 ml wina białego
1 kg pieczarek
3 łyżki śmietany 18 %
pieprz
sól
gałka muszkatołowa
papryka ostra
w y k o n a n i e :
Płaty gotujemy w wodzie po dwa około 15 sekund. Wyciągamy delikatnie do lodowatej wody i hartujemy.
Wykładamy na formę żaroodporną.
Na patelnię wylewamy oliwe z oliwek, podsmażamy czosnek, wrzucamy szpinak i blanszujemy.
Doprawiamy pieprzem i solą.
Gdy szpinak lekko zwiędnie, dodajemy śmietanę, gałkę muszkatołową i paprykę.
Wlewamy białe wino.
Dusimy.
Na osobnej patelni podsmażamy pieczarki na maśle.
Na płat makaronu wykładamy sos ze szpinakiem, posypujmey pieczarkami, układamy krążki sera koziego.
Posypujmey czarnym świeżo zmielonym pieprzem.
Powtarzamy czynności do wykończenia składników. Na wierzchu powinien być sos szpinakowy z serem.
Zapiekamy lasagne w 200 stopniach przykrytą folią aluminiową około 30 minut. Pozbywamy się foli i
zapiekamy jeszcze z 10 minut.
To są w 100% moje smaki! Pycha :) Kocham szpinak z serem ale lazanii jeszcze nigdy nie jadłam :)
ReplyDeleteGdybym ja umiała gotować... :) ale bym jadła :)
ReplyDeleteOch jak ja to lubię :)
ReplyDeletemmmm, niebo w gębie!
ReplyDeleteOchota na tę najbardziej popularną z mięsem już dawno mi przeszła, za to tę bym od razu porwała
ReplyDeleteAleż to musiało być pyszne danie...
ReplyDeleteSmakowicie wygląda :)
ReplyDeleteaj, aż mi w brzuszku burczy :)
ReplyDelete