Troche mnie dopadła jesienna chandra. Za oknem deszcz, nici z dzisiejszych zakupów.
Kompletnie nie mam serca do niczego, wznoszę modły do gwiazd aby to szybko minęło.
Dzisiaj pierwszy dzień off, jadłam na śniadanie cudowną ciabattę, którą chcialabym się z Wami podzielić.
Powstała wariacja nad słynną Ciabattą Paris, którą z Wiolą zajadałyśmy się na śniadanie, którą
odtworzyłam na blogu.
Ciabatta również jest na ciepłym chrupiącym lekko podgrzanym pieczywie z polędwicą, dwoma
serami, rukolą i konfiturą malinową z dodatkiem pieprzu.
Warto ją przyrządzić, jest niebiańska.
s k ł a d n i k i :
ciabatta
kilka plasterków polędwicy z indyka
ser żółty sokół
camembert
konfitura malinowa
pieprz
rukola
majo
Ciabattę przekrawamy wzdłuż, na jedną część układamy ser żółty i wkładamy na 3 minuty do mocno
nagrzanego piekarnika z termoobiegiem. (200 C)
Wyciągamy ciepłe pieczywo, układamy na serze rukolę, szynkę smarujemy majo, wykładamy
camembert kilka kleksów konfitury i posypujmey świeżo mielonym grubo pieprzem.
pycha, wiesz, że chyba zrobię sobie jutro na śniadanie!
ReplyDeletezdjęcia, jak zwykle, super estetyczne!
I jak, robiłaś:)?
DeleteUwielbiam ten rodzaj pieczywa
ReplyDeleteA pomyśleć, że kiedyś nie jadłam węglowodanów przez rok. Crazy;)
DeleteAle smakowicie wygląda! Wypasiona :)
ReplyDelete:) dziękuję Madzia.
DeleteWygląda bosko ;)
ReplyDeleteDziękuję Natalie:)
DeleteCudowne śniadanie.
ReplyDeleteMam pomysł już na nową ciabatte;) Ciekawe czy nowa będzie cieszyć się powodzeniem:)
Deletekonfitura malinowa nabyta, reszta będzie w sobotę!
ReplyDeleteNo mów Kobieto robiłaś:)?
DeleteBardzo apetyczny poranek ,mam nadzieję ,że czujesz się lepiej.
ReplyDeleteJuż dawno przeszło:) u mnie tydzień pracujący od piątku się zaczął, wiec nie mam co narzekać na chandrę:)
DeleteZ chęcią bym zjadła taka pięknie przygotowana kanapkę! :)
ReplyDeleteWygląda bardzooooo smakowicie!
ReplyDelete